Ostatniego dnia swojego urzędowania, 19 stycznia 2025r., jako 46 prezydent Stanów Zjednoczonych Ameryki Joe Biden został przyjęty do Loży Prince Hall w Południowej Karolinie. Masoneria Prince Hall to założona pod koniec XVIIIw. w Stanach Zjednoczonych Ameryki masoneria skupiająca, przede wszystkim, Afroamerykanów. Członkostwo przyznano Joe Bidenowi, jak pisze Prince Hall Grand Lodge of South Carolina, „w uznaniu za swoją wybitną służbę dla Stanów Zjednoczonych Ameryki”, a bycie masonem to m.in. „być częścią braterstwa poświęconego rozwojowi osobistemu, służbie innym oraz dążeniu do wiedzy i prawdy”.

Więcej na stronie macierzystej stronie Most Worshipful Prince Hall Grand Lodge, Free and Accepted Masons, Jurisdiction of South Carolina
Niektóre Obediencje należąca do Prince Hall są rozpoznawane przez UGLE, inne nie i są traktowane jako nieregularne lub nawet częściowo związane z nurtem liberalnym (romańskim) masonerii. W Polsce i większości krajów europejskich przynależność do masonerii oznacza konieczność zawieszenia kariery politycznej lub uśpienia jako masona, jeśli chce się kontynuować karierę polityczną. Masoneria, wbrew twierdzeniom swoich oponentów, to ruch ludzi, których łączą zasady moralne, etyczne, a przynajmniej dążenie do nich, niezależnie od wyznawanej religii i przekonań politycznych. I, tak jak w XVIIIIw., i tak samo dzisiaj, masoneria to również niebywała platforma porozumienia i wymiany poglądów, szukania tego co nas łączy, nie dzieli, a uprawianie polityki temu nie służy. Również i w USA unika się łączenia stanowisk (przynajmniej współcześnie, choć nie aż tak jak w Polsce i większości krajów europejskich) w polityce i w wolnomularstwie. Kwestię pseudo-masońskich stowarzyszeń (często celowo, szczególnie przez naszych Adwersarzy, mylonych z prawdziwą masonerią), jak Skull and Bones (Yale) pomijam, bo nie mają nic wspólnego z prawdziwym, regularnym Wolnomularstwem. Nic, więc dziwnego, że Biden został masonem kończąc swoją karierę polityczną, jednak zrobił to ostatniego dnia swojej prezydencji. Mógł zrobić to dzień później, gdy zaprzysiężono już Donalda Trumpa, a jednak wybrał ten dzień. Wydaje się to być symbolicznym przesłaniem i uznaniem społecznej roli prawdziwej masonerii i drogi rozwoju, jaką oferuje. Takiej samej prawdziwej masonerii jak Wielka Zjednoczona Loża Polski i Krajów Bałtyckich.
Interesujące jest, że Joe Biden jest praktykującym katolikiem. Katolicyzm, w przeciwieństwie do np. Anglikanizmu i wielu szeroko rozumianych kościołów protestanckich, przestrzega i krytykuje przed przynależnością do Wolnomularstwa, a nawet może grozić za to ekskomunika.